 |
|
 |
 |
|
|
|
Śmieję się z tych, którzy w każda niedzielę
Ze swoim proboszczem ida spotkać się w kosciele
Chociaż sami sa pusci lecz i tak robia zrzutkę
Ale nie na panienki i nie na wódkę
Ślepo wierza, że jak dadza to pójda do nieba
Niektórzy potrafia odmówić sobie chleba
By wrzucić swoja działkę tak sa wychowani
Przez swojego bosa, tak bardzo okłamani
Za zebrana kasę, za tak zwana darowiznę
Buduja się chłopaki, ozdabiaja nam ojczyznę
Pięknymi willami, ekstra gablotami
Większymi dziesięć razy od koscioła plebaniami
Oczywiscie sa tacy naprawdę z powołania
Za zebrana kasę organizuja mieszkania
Biednym i bezdomnym, głodnym rozdaja jedzenie
Takich księży szanuję, popieram i cenię
Szkoda tylko, że takich jest ilosć sladowa
Wszyscy wiecie jak jest tak kończa się me słowa
|
|
Wszelkie prawa do prezentowanych tekstów posiadają ich autorzy.
Tekst jest prezentowany wyłącznie do celów edukacyjnych.
dodał: winner
czytano: 2005 razy
|
Fragment na dzis:
Hurt : Załoga G
Bywa że nie jestem szczery
Czasem zwyczajnie kłamię
Jestem próżny pazerny
Dbam tylko o swoje cztery litery
Bywam małostkowy
Cyniczny i bezduszny
Osądzam bez litości
Bez serca i miłości
Chciałbym być zawsze niewinny i pr-
|
awdziwy
Chciałbym być zawsze pełen wiary i nadziei
Tak jak Bolek i Lolek
Tytus Romek i Atomek
Dzieci z Bullerbyn
Tomek na tropach Yeti
Tak jak król Maciuś pierwszy
Asterix i Obelix
Jak załoga G
McGywer i Pipi
Miewam n-
|
ieczyste intencje
Łamię własne zasady
Jestem niekonsekwentny
Drażliwy i nieznośny
Nie potrafię słuchać
A sam bez przerwy gadam
Jak bym isniał tylko ja
A światem rządził szatan
Chciałbym być zawsze niewinny i prawd....
|
|
|
 |